Są w danym roku premiery, które budzą większe
zainteresowanie niż inne. Rzadko są to gry wyłącznie dla dwóch graczy, ale
takie także się zdarzają. Na szczęście zresztą, czego przykładem jest Halo
Wieża. Słyszałam co prawda, że zdania są tu mocno podzielone, ale osobiście
wsiadam do samolotu zwykle z dużą chęcią. Przede mną jeszcze kolejne
scenariusze, więc liczę także na wzrost poziomu trudności i podjęcie
rywalizacji z losowością, tutaj wszechobecną za sprawą kostek.
Na Planszeo notą gry jest 4,4, więc to na pewno przyzwoity
prognostyk. Gra Luca Rémonda jest też moim zdaniem fajną pozycją do
uzupełnienia biblioteczki. Nie zajmuje dużo miejsca, łatwo spakować do plecaka,
a przy tym jest błyskawiczna. Mając to na uwadze, poznajmy trochę szczegółów.
Jak wygląda rozgrywka w grze
Gra dedykowana jest wyłącznie dwóm graczom. Jeden z nich
wciela się w rolę pilota, drugi w jego zastępcę. Celem graczy jest bezpieczne
wylądowanie na wskazanym lotnisku we właściwym czasie. No właśnie. „Celem graczy”. To gierka kooperacyjna. Albo dwójka wygrywa albo… cóż, rozbijacie się. W grze pomaga instrukcja
Procedury lądowania oraz później Dziennik lotu. Każdy z graczy ma swoje prywatne
zadaszenie, gdzie rzucacie kostkami. Ich wyniki definiują następnie miejsca w
których układacie postęp gry.
Kluczowe opcje to dysk sztucznego horyzontu, znaczniki aerodynamiki
czy kawy, hamowania, przełączniki, pulpit sterowniczy czy też tor poziomu lotu
i ścieżki podejścia. Waszym wspólnym celem będzie prawidłowe podchodzenie do
lądowania we właściwym czasie, uruchamiając przy tym wszystkie niezbędne do
tego urządzenia (kapitan ma 3 przełączniki, drugi kapitan ma ich o jeden więcej).
Każdy bierze do ręki cztery kości i rzuca tak, by drugi
gracz nie widział wyniku. Musicie potem bez zdradzania szczegółów ustawiać kości
tak, by samolot zniżał się w odpowiednim układzie, będąc przy tym gotowym do
lądowania. Całość uzupełnia krótka możliwość narady (przed rzutem kośćmi) i
konieczność np. oczyszczania płyty lotniska by uniknąć nadciągającej kolizji.
Czy gra osiągnęła sukces?
W moim otoczeniu grę się albo lubi albo wyśmiewa. Jedni twierdzą,
że jest zbyt oczywista i losowa, drugim przyjemnie spędza się 15-20 minut błyskawicznej
rozgrywki. Czy gra osiągnęła sukces? O Halo Wieży bardzo dużo się mówi, a ilość
internetowych recenzji pokazuje, że na pewno jest warta uwagi. Co dobrze
wiedzieć – tytuł jest też tańszy i na pewno kupicie go za mniej niż 100
złotych. Dobry pomysł na święta, choć także do podróży.
Mnogość scenariuszy i sposobności do wymiany pomiędzy
kapitanem a zastępcą też wprowadza urozmaicenie. Dlatego na pewno warto zaznaczyć,
że czeka Was sporo rozrywki.
Plusy i minusy gry
Największym moim zdaniem minusem gry jest jej losowość. W
najgorszym razie może się okazać tak, że gracz wyrzuci cztery szóstki i
kompletnie zablokuje sobie pole manewru. Co gorsza wysokie rzuty zwykle
wymuszają na drugim graczu gwałtowne działania mające na celu np. wyrównanie poziomu
horyzontu. Z pomocą przychodzi tu jednak mechanika Halo Wieży, która pozwala
nam odkładać kości „na kawę” czy także przelosować swój rzut, kiedy jest
naprawdę źle.
Na plus należy zaliczyć mnogość scenariuszy, możliwość wymiany stanowiskami czy też błyskawiczną rozgrywkę. Nie zawsze mamy siły i czas, by grać przez półtorej godziny Halo Wieża jest na to odpowiedzią. Dlatego też w tym zakresie na pewno i z czystym sumieniem ją polecam ja, jak również całe Ogram.to.
cOLA
- Szybka rozgrywka
- Scenariusze dodatkowe
- Kompaktowe wydanie
- Losowość zabawy
- W dłuższym czasie powtarzające się schematy
Dzięki za recenzję! Rozjaśniło mi to parę rzeczy o tej grze.