Ta planszówka to jest sztos. Mamy tutaj modułową planszę, drewniane mepelki jedzenia, stosy brudnych talerzy i wygłodzonych gości restauracji.
W trakcie gry musimy współpracować, żeby przygotować odpowiednią ilość posiłków - rozsadzamy gości, przyjmujemy zamówienia, dobieramy składniki, gotujemy, zmywamy a to wszystko pod presją upływającego czasu.
W ostatni weekend rozegraliśmy rodzinnie 4 scenariusze. Ostatni z nich był dwuzmianowy i niestety drugą zmianę rozpoczęliśmy już tylko we dwoje. Młodszy syn (9lvl) dobrze wiedział, że w gastronomii przeważają umowy zlecenia i uznał, że za takie marne grosze nie będzie zmywał, gotował i zajmował się zaopatrzeniem. Rzucił fartuchem i wyszedł z restauracji kierując się w stronę zachodzącego słońca.
Mimo braków kadrowych udało nam się obsłużyć wszystkich gości i to bez pomyłek w zamówieniach :)
Gra 8+ i myślę, że wiek pudełkowy jest adekwatny do poziomu trudności. Kontrolowany chaos i gra na czas młodszych graczy mogą przerazić i zniechęcić.
- - gra wymusza współpracę i zrozumiałą komunikację między graczami - duża ilość drewnianych mepelków symbolizujących produkty spożywcze - dopracowana plansza i jej elementy [dwustronne talerze
- klepsydry pracowników] - zasady wprowadzane są stopniowo
- każdy kolejny scenariusz jest trochę trudniejszy od poprzedniego
- - upływający czas
- który jest jednocześnie wadą i zaletą - dla młodszych będzie frustrujący
- starszych graczy zmobilizuje